Dziś spotkałem go przypadkiem,
Gdy do domu szedłem sam.
Pomyślałem wtedy szybko,
Ciepłą strawę jemu dam.
Sierść miał białą pokręconą,
Na ogonku plamki trzy.
Jego brzuszek był chudziutki,
Takie są bezdomne psy.
Mój przyjaciel biega teraz,
Tam, gdzie biegam zawsze ja.
W nocy strzeże mego domu,
Lubię mieć takiego psa.
Choć to kundel, jakich dużo,
To niezwykły z niego pies.
Nie opuści mnie na chwilę,
Przyjacielem moim jest
Jolanta Wybieralska
wpis edytowano 2012-07-31, 13:02