Wśród leśnej gęstwiny,
na zielonej polanie,
gromadka zajączków miała swoje mieszkanie.
Mieszkało tam sobie kilka zajęczych rodzinek,
kilkoro zajączków-chłopczyków i kilka zajączków-dziewczynek.
Zajączki te bardzo się lubiły.
Do harców i zabawy zawsze chętne były.
Wszystkim wokoło chętnie pomagały,
lecz jednego kolegę z boku zostawiały.
Żył wśród nich ten jeden nieboraczek,
co też był zajączkiem, lecz inny miał kubraczek.
Bo wszystkie zajączki miały szare futerko,
a on, miał brązowe z szarą plamką niewielką.
Był miły, pomocny, lecz futerko jego,
nie podobało się innym kolegom.
Koledzy się często śmiali z niego,
nie chcieli by był ich kolegą.
Nigdy też się z nim nie bawiły
i zawsze na niego-"dziwny" mówiły.
Lecz dnia pewnego wszystko się zmieniło.
Na zajęczą polankę dużo dzieci z przedszkola przybyło.
Wszyscy radośnie i razem się bawili
i wszyscy od siebie różni- inni byli.
Włosy dzieci miały różne kolory,
różne kolory miały ich ubiory.
Każde z dzieci inaczej wyglądało
i swym wyglądem się nie przejmowało.
Gdy małe zajączki to z krzaczków ujrzały,
nagle wszystkie posmutniały.
Zrozumiały, że przecież ich "dziwny" kolega,
chce tak, jak one po łące razem biegać.
Chce im pomagać, chce bawić się w berka,
a w tym nie przeszkadza kolor futerka.
Zajączki spostrzegły, że różne włosy,czy oczy,
sprawiają tylko, że świat nasz jest uroczy.
Z tej bajki morał wypływa taki,
już znają go wszystkie przedszkolaki:
"Nie można nikogo odpychać dlatego,
że wygląda inaczej, niż Ty-kolego!"