Nagrody czy kary? Oto jest pytanie...
Każdy rodzic wcześniej czy później staje w obliczu dylematu: karać, nagradzać, a może jedno i drugie? Jaką metodę obrać i czy jest jedna właściwa? W milionie porad, które serwują nam publikacje poświęcone wychowaniu dziecka, lub o których słyszymy w telewizjach śniadaniowych, istnieje groźba realnego zagubienia. A przecież nie chodzi o to, by sprawę skomplikować, tylko by ją wyjaśnić. Warto zatem wyjść od zasadniczego pytania, czy karanie i nagradzanie dziecka ma sens i jeśli tak – to jak to robić umiejętnie? Zastanówmy się nad samą ideą wprowadzania systemu kar i nagród.
Trochę teorii
Kary i nagrody to narzędzia wywodzące się z behawioryzmu, zwanego inaczej teorią zachowania lub teorią bodźca i reakcji. Koncepcja ta zakłada, że każde zachowanie jest wyuczone i można je modyfikować za pomocą odpowiednio dobranych wzmocnień. Nagrody to wzmocnienia pozytywne, a kary – negatywne. We współczesnych modelach wychowawczych stawia się na te pierwsze.
Kij i marchewka, czyli praktyka a nie teoria
Czy wychowanie bez kar i nagród jest w ogóle możliwe? Każdy specjalista powie, że rozstrzygnięcie sporu nie jest łatwe i, co więcej, w pełni niemożliwe. Podjęcie decyzji o wprowadzaniu danej metody wychowawczej z reguły nie należy do procesów świadomych, lecz intuicyjnych, uzależnionych od takich wypadkowych, jak temperament dziecka, wyznawane przez rodzica wartości, dana sytuacja itp.
Specjaliści są w stanie przedstawić rodzicom naukowe podstawy wszystkich metod związanych z karaniem i nagradzaniem dziecka. Ostateczna decyzja, czy dany system okaże się właściwy, należy do rodziców, którzy i tak z reguły kierują się przede wszystkim własną intuicją.
Pozytywne wzmocnienia a dobro dzieci
Skuteczność nagród zależy od ich atrakcyjności, w czym tkwi największa trudność. Stosowanie metody nagradzania wymaga dużej świadomości potrzeb, zainteresowań oraz upodobań własnego dziecka. Nagrodą może być w zasadzie wszystko: czas spędzony wspólnie z rodzicem, nadanie jakiegoś przywileju, pochwała słowna, czy mniej zalecane – słodycze czy dostęp do urządzeń mobilnych, tj. telefonu, tabletu, laptopa. Najlepsze efekty przynosi łączenie pochwał z nagrodami innego typu.
Dlaczego nagrody są lepsze od kar? Bo nawiązują do pozytywnych zachowań dziecka, umacniają jego poczucie własnej wartości. Istotą nagradzania jest uznanie dotychczasowego postępowania dziecka i zachęcenie go do dalszych wysiłków. W praktyce, stosowanie pozytywnych wzmocnień bardzo często powoduje, że dzieci same sobie wyznaczają trudniejsze cele i obowiązki, motywują się do pracy nad sobą.
Zasady stosowania nagród
Aby nagrody były skuteczne, musimy się trzymać pewnych zasad przy ich stosowaniu: po pierwsze nagroda powinna być natychmiastowa, to znaczy, że nagradzamy dziecko od razu po tym, gdy zachowa się w sposób przez nas oczekiwany. Jeśli stosujemy nagrody, których nie jesteśmy w stanie zrealizować w każdej sytuacji, to najpierw nagrodźmy dziecko pochwałą i obiecajmy mu właściwą nagrodę, gdy to będzie możliwe. Pamiętajmy jednak, że musimy dotrzymać obietnicy! Jeśli tego nie zrobimy, nasza latorośl może poczuć się oszukana i przestanie się starać.
Po drugie – nagrody muszą być niezależne od naszego nastroju. Rodzice, którym doradzane jest pozytywne motywowanie dziecka, często zastanawiają się nad tym, czy w momencie gdy wycofają wzmocnienie, dziecko przestanie zachowywać się w sposób, na którym im zależy. Otóż nie. Celem nagradzania jest wyrobienie nawyku – kiedy zauważymy, że tak się stało u naszego dziecka, powoli stosujemy nagrodę nieregularnie. Czy nagrody mają jakieś wady? Ich nieumiejętne stosowanie, w tym również nadużywanie, może wykształcić u dziecka postawę roszczeniową.
Karanie, czyli brak gwarancji na poprawę zachowania
Jak rzecz się ma z karaniem, czyli przysłowiowym kijem? Kary są konsekwencją złego zachowania dziecka, które mają ograniczyć prawdopodobieństwo jego powtórzenia w przyszłości. Najczęściej rodzice stosują nagany słowne, krytykę, odebranie przywileju, zmuszenie do wykonania nielubianej czynności i niestety także kary cielesne. Doświadczeni specjaliści obserwują jednak, że kara raczej tłumi niż wygasza niepożądane zachowania u dzieci. Gdy dorosły znika z pola widzenia dziecka, hamulce znikają. Dlaczego tak się dzieje? Bo wzmocnienia negatywne nie niosą za sobą informacji o tym, czego oczekujemy od dziecka – uczą czego nie robić, a nie pokazują co robić w zamian.
Zasady stosowania kar
Kary często wymierzane są za nieprzestrzeganie zasad narzuconych odgórnie, których dzieci nie rozumieją i nie wiedzą dlaczego mają ich przestrzegać. W prosty sposób wyjaśnił to Janusz Korczak: „Wszystko co osiągnięte tresurą, naciskiem, przemocą jest nietrwałe, niepewne, zawodne”. W sytuacji, gdy kary są podstawowym środkiem wychowawczym, mogą w niezaplanowany przez nas sposób, stać się nagrodą. Dlaczego? Priorytetem każdego dziecka jest zwrócenie na siebie uwagi rodzica. Jeśli ten zauważa swoją pociechę tylko wtedy, gdy dziecko zachowuje się w sposób wymagający interwencji w postaci kary, będzie ono powielać zachowanie, za które zostało ukarane. Zysk w postaci uwagi rodzica przewyższy koszt, jakim jest poniesienie kary. Jest też dobra wiadomość: nie zwracając uwagi na niepożądane zachowania, które pojawiły się po raz pierwszy, możemy nie dopuścić do ich ponownego wystąpienia.
Co więc robić, aby zwiększyć skuteczność kar, gdy zajdzie potrzeba ich zastosowania? Wymierzyć ją bezpośrednio po złym zachowaniu, kierując się właściwą oceną przewinienia, tak, aby nie uderzyć w godność dziecka. Zrobić to nie w złości, lecz z pozytywnym nastawieniem do dziecka, tłumacząc mu, za co karę ponosi.
Konsekwencje nie kary, czyli nazwijmy to jeszcze raz
Czy zatem karanie dzieci jest właściwe? Wydaje się, że powinny ponosić nie kary, a konsekwencje. Czym to się różni? Konsekwencja jest naturalnie powiązana z niepożądanym zachowaniem dziecka. Jeśli dziecko wylało sok, musi po sobie posprzątać. Jeśli nie zjadło obiadu, nie może zjeść deseru. Jeśli uderzyło kolegę/ siostrę/ brata musi zadośćuczynić (a nie tylko przeprosić!). Konsekwencje od kar różnią się również intencjami, które przypisujemy dziecku – karząc dziecko zakładamy, że zrobiło coś specjalnie. Konsekwencje wiążą się z podejściem, które Janusz Korczak ujął następująco: „Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie – naucz. Jeśli nie wie – wytłumacz. Jeśli nie może – pomóż”.
Co powoduje, że konsekwencje są skuteczniejsze niż kary? Wyciągając konsekwencje jesteśmy pozytywnie do niego nastawieni, staramy się zrozumieć jego sytuację i zidentyfikować przyczyny złego zachowania, tłumaczymy mu, dlaczego musi ponieść konsekwencje. Tym samym dajemy mu wskazówki na przyszłość, jak powinno się zachować.
Artykuł pochodzi z: www.swps.pl/strefa-psyche